Niedoszacowane koszty ryzyka, bardzo niska składka, grupy otwarte itp… Jest tego trochę na rynku. Dobry przykład poniżej
„…Pod koniec zeszłego tygodnia wyszła na jaw dziwna historia pewnego ubezpieczenia od utraty pracy, które zostało nagle… unieważnione wbrew woli klientów. Zdecydowały o tym unieważnieniu wspólnie firma ubezpieczeniowa (Europa) oraz sprzedawca polisy (Expander). Zaskoczeni klienci dostali od Expandera pismo z informacją, że umowa ubezpieczenia z dniem 1 października wygasa…
Firma ubezpieczeniowa powołała się na art. 816 Kodeksu cywilnego, który mówi, że „w razie ujawnienia okoliczności, która pociąga za sobą istotną zmianę prawdopodobieństwa wypadku” jedna strona może przeliczyć wysokość składki (tak, żeby odzwierciedliła wzrost ryzyka ubezpieczeniowego), zaś druga może wypowiedzieć umowę. W tym przypadku firma Expander, która ubezpieczyła swoich klientów, nie zgodziła się na wzrost składki, ponoć wielokrotny. A klienci, którzy w dobrej wierze wykupili polisę i zapłacili składki, zostali potraktowani jak worek kartofli. Była polisa – nie ma polisy. Bo im się już nie opłaca nas ubezpieczać. Jak to możliwe?…”
Cały artykuł w „Subiektywnie o finansach” Macieja Samcika :
http://samcik.blox.pl/2014/10/Ubezpieczyli-pracownikow-SKOK-ow-od-utraty-pracy.html